Część 1: KLIK
Część 2: KLIK
- Co tam widzisz? – spytałam swojej ciotki.
- Jesteś dla kogoś bardzo ważna… Ale pojawia się przeszkoda, są dwie konkurencje. – patrzyła na moje dłonie, ale jej twarz nie wróżyła dobrze.
- Czyli, że dwóch chłopców będzie chciało być moimi chłopakami?
- Tak jakby.. Jeszcze widzę, że będą trudne czasy, jeżeli chodzi o przyjaciółkę.
- Dziękuję Ci Ciociu. Ale muszę się zbierać, bo jeszcze na sprawdzian trzeba się pouczyć. – pożegnałam się i wyszłam z jej jednorodzinnego domu.
Gdy szłam chodnikiem postanowiłam jeszcze wpaść do parku, żeby sobie wszystko poukładać. Usiadłam na ławce i zamknęłam oczy. Poczułam, że ktoś siada koło mnie, otworzyłam oczy i zobaczyłam Łukasza, który patrzył na mnie.
- Co chcesz?
- Spotkania. – po tym co usłyszałam chciałam wrócić do domu.
- Przepraszam Cię, ale muszę wracać do domu. – już wstałam, ale on dalej nawijał.
- Może jutro?
- Dam Ci znać.
Wróciłam do domu, położyłam się. Nie zauważyłam, a zasnęłam. A miałam się pouczyć na sprawdzian.
W szkole, jak w szkole, normalnie. Ale Łukasz nie dawał za wygraną. Ale ja nie miałam humoru na randki, bo nie najlepiej mi się układa z przyjaciółką, a być może byłą przyjaciółką. Jestem bardzo senna i zmęczona bo piszę to bardzo późno. Jutro napiszę więcej, najważniejsze, że napisałam co kolwiek.
Podobało się? Oceń, pod postem. ; )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz