poniedziałek, 16 stycznia 2012

Opowiadanie..

Nie jest to prawdziwy pamiętnik. Opowiadanie jak opowiadanie..


Byłam już pod szkołą, czekała na mnie moja przyjaciółka Jagoda. Pomachałam do niej.
- Hej! – zawołałam.
- Paulina mam coś dla ciebie..
- Co to takiego? – spytałam patrząc na jej ręce w których trzymała jakąś kartkę.
- Przeczytaj.
Sięgnęłam po kartkę i zaczęłam czytać.
- Wiersz miłosny? – zdziwiłam się.
- Od kogoś dla ciebie.
- Nie gadaj! – byłam bardzo zdziwiona, nikt nigdy nie napisał mi wiersza miłosnego. – Od kogo to?
- Obiecałam nic nie mówić.
Byłam naprawdę bardzo ciekawa kto się zainteresował moją osobą.
Na lekcjach nie mogłam się skoncentrować, aż się mnie nauczyciele pytali czy dobrze się czuję.
Po lekcjach:
- Paulina.. Chętnie tobie bym powiedziała kto to. Ale i tak wkrótce się dowiesz.

***
Siedziałam w swoim pokoju słuchałam muzyki i klikałam coś w komputerze. Nagle usłyszałam dzwonek w komórce, ktoś wysłał mi sms-a. Nieznany mi numer:
- Co porabiasz?
Odpisałam:
- Z kim mam zaszczyt pisać.
Już nikt nie odpisał. Chciałam zadzwonić, ale bałam się, że to jakiś ,,menel”.
Zatelefonowałam do Jagody, choć dobrze wiedziałam, że to nie jest już pora na rozmawianie.
- Słucham? – Usłyszałam zaspaną dziewczynę.
- Skąd ten człowiek miał mój numer telefonu?
- Ale o kogo ci chodzi?
- O tego co napisał mi wiersz miłosny.
- Nie mam pojęcia. Ja mu numeru nie podawałam.
- Na pewno?
- Taa.. Mogę już iść spać??
- Ok, pa!

                               ***
Następny dzień:

To jest nienormalne! Chcę dowiedzieć się kto to jest.
1.    Przyjaciółka nie chce powiedzieć .
2.    Chłopak nie chce się przedstawić.
3.    A do tego jakieś głupie gierki!
W taki sposób człowieku mnie nie zdobędziesz!
Jestem wściekła, niech to się skończy.
Szukałam Jagody, znalazłam ją na szkolnym korytarzu jak rozmawiała z.. WIKTOREM?!
- Powiedz jej to wreszcie.. Ona jest już niecierpliwa.
- Daj mi jeszcze kilka dni.
*Moje myśli*
- Co?! To Wiktor na mnie leci?
Wiktor jest najładniejszy w mojej klasie, wysportowany brunet o jasnych oczach.

Poszłam w kierunku Jagody i Wiktora. Zauważyła, że podchodzę i zaczęła się rumienić.



By Eminelia

Jak by coś to sama to napisałam. :)
A następna część WKRÓTCE...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz